dimanche 4 décembre 2011

O Targach francuskiej żywności luksusowej - Salon Saveurs: plaisirs gourmands 2011

Version française:
Cette après midi je me suis rendue au Salon des saveurs qui a lieu ce weekend à Paris. Attirée par de nombreuses spécialités régionales et des produits du terroir je n’ai pas pu résister à en goûter quelques uns… A l’approche de Noël, les produits mis à l’honneur étaient bien évidemment le foie gras et le champagne mais l’odeur des excellents fromages d’Auvergne, de Gascogne et de la charcuterie de Corse et du Sud-Ouest ont également attiré mon attention. Il est vrai que pour goûter des véritables produits de luxe et des vrais goûts de la France, c’était un paradis. Loin des produits industriels du supermarché.


Je dois dire qu’avant d’habiter dans l’Hexagone, j’avais une image plutôt stéréotypée de la France ainsi que de la cuisine française. Je voyais les Français manger des escargots au déjeuner, les grenouilles au dîner - le tout accompagné de vin rouge et bien évidemment de fromage moisis. Quant à ce dernier, je ne me suis pas vraiment trompé, car en épousant un français j’ai découvert un frigo qui pue. Avec le temps, j’ai appris à aimer ces produits exceptionnels (avec quelques exceptions quand même) qui sont chers aux Français.
Les souvenirs du Salon en photo.






Wersja Polska:

Dzisiejszego popoludnia udalam sie na Targi zywnosci ktore obecnie goszcza w Paryzu. O produktach typowo francuskich i tym czym francuzi moga Was ugoscic moglabym rozpisywac sie godzinami… Mimo reputacji « malo-jedzacych » Francuzi lubia jesc i cenia sobie produkty « prosto od producenta ». Dla mnie i innych takich ciekawskich « co i jak jedza inni » dzisiejsze targi byly po prostu rajem. Musze przyznac ze stoiska przyciagaly kolorami, zapachami i wielu producentow zachecalo do degustacji luksusowych produktow. Prawdziwe smaki Francji, nie to co przemyslowe produkty z supermarketu.
Swieta Bozego Narodzenia kojarza sie tutaj ze slynnym « foie gras » czyli rodzajem pasztetu z kaczych lub gesich watrobek. O winie i szampanie nie musze wspominac, bo kazdy chyba kojarzy Francje ze znakomitymi trunkami. Grzechem byloby nie poruszenie tematu o serach, ktore wedlug slynnego pisarza Rabelais obok chleba i wina stanowia wielka « swieta trojce ». Istnieje ich tutaj okolo 400 gatunkow i nawet,wiekszosc francuzow nie zna ich wszystkich odmian.
Mysle ze jest pelno stereotypow zwiazanych z kuchnia francuska. Sama zanim tutaj trafilam wyobrazalam sobie typowego francuza jedzacego slimaki na obiad, zaby na kolacje, a do tego czerwone wino i kawalek smierdzacego sera. Co do serow to powiem szczerze, ze az tak bardzo sie nie pomylilam. Odkad poslubilam francuza, odkrylam smierdzaca lodowke a wszystko dzieki serom i ich plesni. Z czasem mozna sie przyzwyczaic i nawet polubic i docenic te « inne » smaki. Przeciez co kraj to obyczaj… 
Dla ciekawskich kilka zdjec z Targow.
Fruits confits - Owoce kandyzowane

Aucun commentaire:

Enregistrer un commentaire